
WojnawKolorze
@wojnawkolorze
TRAGEDIA POLAKÓW NA ZAOLZIU 23 stycznia minęła 106. rocznica agresji Czechosłowacji na Polskę i rozpoczęcia czeskiej okupacji Śląska Cieszyńskiego. Robiłem już o tym nitkę. Dzisiaj - kontynuacja. Czyli jak Czesi gnębili Polaków na Zaolziu przez następnych dziewiętnaście lat. 1/
Słowem przypomnienia, 23 I 1919 r. oddziały czechosłowackie ppłk Josefa Šnejdárka dokonały inwazji na Śląsk Cieszyński, łamiąc graniczne porozumienie z XI 1918 r. Dokonały przy tym szeregu brutalnych zbrodni wojennych, mordując jeńców, maltretując cywilów i dobijając rannych. 2/
28 stycznia Polacy wydali Czechom walną bitwę pod Skoczowem. Choć dwudniowa bitwa pozostała nierozstrzygnięta, zwróciła ona wreszcie uwagę Ententy, która nakazała wstrzymanie walk, co nastąpiło 31 stycznia. Polakom udało się tym samym zablokować marsz Czechów na Bielsko. 3/
3 lutego 1919 r. Roman Dmowski i szef czechosłowackiego MSZ, Edvard Beneš podpisali umowę z Ententą, na mocy której o przyszłości Śląska Cieszyńskiego zadecydować miała konferencja pokojowa. Jednak Czesi nie zamierzali się wycofywać i ataki z ich strony trwały aż do 24 lutego. 4/
27 września 1919 r. Ententa zadecydowała, że na Śląsku Cieszyńskim, Spiszu i Orawie dojdzie do plebiscytu. Mieszkańcy mieli zadecydować demokratycznie, do którego kraju chcą przynależeć. Czesi wpadli w furię, wiedząc, że przegrają - na Śląsku większość (55 %) stanowili Polacy. 5/
Momentalnie rozpętali terror przeciwko polskim aktywistom plebiscytowym. Czescy bojówkarze, osłaniani przez czeską żandarmerię, wpadali na polskie wiece i rozbijali je pałkami. Polskich agitatorów zastraszano. Jeśli przy kimś znaleziono polską ulotkę - groziło mu aresztowanie. 6/
Akcjom zastraszania towarzyszyły też tzw. rugi. Czesi zastraszali i wypędzali na polską stronę linii demarkacyjnej nauczycieli, księży, dziennikarzy, aktywistów, wraz z rodzinami. W samym maju 1920 r. wypędzono 3 tys. osób. Zakazano też wszelkich zabaw i przedstawień polskich. 7/
26 lutego 1920 r. do kancelarii urzędu parafialnego Błędowice wrzucono dwa granaty ręczne. Takie ataki stały się codziennością w zdominowanych przez Polaków wsiach: w Łazach, Orłowej, Suchej, Porębie. W odpowiedzi na czeski terror, powstały polskie organizacje konspiracyjne. 8/
Ale każdy polski atak odwetowy Konfederacji Śląskiej i Tajnej Organizacji Wojskowej wywoływał represje - których nie było przy czeskich atakach - ze strony Ententy. Szczególnie proczescy byli Francuzi, którzy mieli swój interes - nabyli 60 % udziałów wielkiej huty w Trzyńcu. 8/
Polscy dyplomaci pisali tak: „Bandyci czescy w biały dzień przyjeżdżają tu automobilami i z mieszkań wywożą Polaków za to jedynie, że są Polakami. Sytuacja dla nas w Boguminie z dniem każdym się pogarsza, wybitniejsi działacze polscy uciekli stąd lub są systematycznie usuwani. Pozostali boją się przyznać, że są Polakami. Przy plebiscycie w takich warunkach na pewno przegralibyśmy Bogumin”. 9/
W maju 1920 roku polscy górnicy, pracujący w kopalniach po czeskiej stronie ogłosili strajk generalny. Ententa uznała, że w tych warunkach plebiscyt był niemożliwy. Jednak o przyszłości Śląska Cieszyńskiego zdecydowały wydarzenia spod Warszawy - gdzie parła Armia Czerwona. 10/
Trzeba wspomnieć, że Czechosłowacja od jesieni 1919 roku perfidnie blokowała transporty amunicji dla Polski. Akcja przybrała na sile wiosną 1920 r.: w maju i czerwcu do Polski nie dotarł ani jeden transport. Jednocześnie Czesi nawiązali stosunki dyplomatyczne z bolszewikami. 11/
Dla Polski sytuacja robiła się groźna i zdecydowano na podjęcie rozmów z Ententą i Czechosłowacją. 10 lipca 1920 r. na konferencji w Spa premier Polski Władysław Grabski podpisał z Edvardem Benešem deklarację zgadzającą się na rozstrzygnięcie sporu przez Ententę. 12/
Beneš wiedział z zakulisowych rozmów, że rozstrzygnięcie będzie korzystne dla Czechosłowacji. W swej bezczelności nazwał Polskę „zagrożeniem dla pokoju na całym kontynencie”. Ententę nakłaniał do nieudzielania pomocy Polsce, a polskich delegatów do poddania się bolszewikom. 13/
28 lipca 1920 r. mocarstwa podzieliły Śląsk Cieszyński wzdłuż rzeki Olzy. Większość ziem, wraz z koleją i zagłębiem przemysłowym, przypadło Czechosłowacji. Z 2200 km kw. Polska otrzymała 1002 km kw i 142 tys. ludności z 435 tys. 140 tys. Polaków pozostało za granicami Polski. 14/
Czechosłowacja jednak nadal utrudniała transporty. Beneš i Masaryk nie ukrywali swej nienawiści do Polski. Polski Sejm nigdy nie ratyfikował postanowień konferencji w Spa. W Polsce uznano, że nigdy nie można już oddać spraw polskich obcym mocarstwom - powróci to w 1938 roku. 15/
Dla Polaków z Zaolzia nastały ciężkie lata czeskiej okupacji. Czesi dawali upust swej pogardzie i nienawiści do Polaków. Zaczęli od ściągania tysięcy czeskich urzędników, policjantów, nauczycieli i kolonizowania Zaolzia, by zmniejszyć dysproporcje ludności na swoją korzyść. 16/
Władze czeskie wymyśliły pseudonaukowe brednie o „spolszczonych Morawcach”, których trzeba „odzyskać dla Czechosłowacji”. Rozpoczęto brutalną czechizację zaolziańskich Polaków, w czym celowała znienawidzona Slezská Matice osvěty lidové - „Śląska macierz oświaty ludowej”. 17/
18 tys. Polaków odmówiono czeskiego obywatelstwa. Innych zmuszano do zmiany deklaracji narodowych, pisowni nazwisk i posyłania dzieci do czeskich szkół. Polskie szkoły nie były dotowane przez państwo. O ile w 1916 r. uczyło się w nich 23 tys. dzieci - to w 1932 r. - 12,5 tys. 18/
Wobec niepokornych stosowano represje ekonomiczne: przeniesienie w odległe rejony Czechosłowacji, pozbawianie premii i degradacja, wyrzucanie z pracy. Utrata pracy przez ojca - często jedynego żywiciela rodziny - oznaczało „wilczy bilet” i konieczność emigracji do Polski. 19/
Prześladowano też polską prasę i kulturę. Gazeta Polaków z Zaolzia - „Dziennik Polski” w samych latach 1935-36 był zawieszany dwukrotnie, a ponad 100 razy konfiskowano cały nakład. Jednak w sukurs Polakom wyszedł wynalazek epoki - radio, w którym słuchano polskich stacji. 20/
A Polska? Polska nigdy nie zapomniała o swoich rodakach. Nawet na minutę. Z polskiej strony szmuglowano polskie gazety i książki. 25 lutego 1934 r. burmistrz polskiego Cieszyna, dr Władysław Michejda, przypomniał czeską agresję i oskarżył władze czeskie o wyniszczanie polskości na Zaolziu. 28 października 1934 r. w polskim Cieszynie odsłonięto pomnik „Nike cieszyńskiej”. Formalnie upamiętniał on poległych polskich legionistów z 1914 r., jednak postać Ślązaczki, mierzącej mieczem w stronę Olzy - była aż nadto czytelna. 21/
Zaolziańscy Polacy wierzyli, że ich ukochana Rzeczpospolita kiedyś powróci, że nie zostawi ich na pastwę antypolskiego reżimku znad Wełtawy. I widząc takie obrazki, gdy generał Władysław Bortnowski, dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Śląsk” był witany w październiku 1938 roku jak bohater - kwiatami, polskimi flagami i łzami szczęścia - łatwiej pojąć tragedię naszych rodaków zza Olzy. I zamknąć usta wszystkim mlaskającym coś o „polskiej hańbie Zaolzia”. 22/22
Jeśli podobała Ci się nitka, zachęcam do wsparcia: https://buycoffee.to/wojnawkol...